poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wieczór z dobrą książką

10 km

Przegrany dzień. Z niewiadomych powodów od południa byłem senny, nic mi nie szło, w końcu położyłem się na popołudniową drzemkę. Nic to nie dało, jedyny ratunek był w przebieżce. Standardowa dycha przez Helenów i Szkolną, zrobiona w nienajgorszym tempie, przywróciła mnie do życia, w tym umysłowego. Miazmaty zostały wypocone, nastrój wrócił. Ale odpuściłem sobie siadanie do pisania tekstów na jutro. Najważniejsze, że mam przemyślane koncepcje, samo pisanie to już jest pikuś: siada się i w pół godziny sprawa załatwiona. Najtrudniejsze są pierwsze 3-4 zdania, potem już leci jak z płatka. Wstanę rano, przez 3 godziny zrobię większość tego, co mam do zrobienia.
A dziś wieczór poświęciłem na dobrą książkę. "Do zobaczenia w zaświatach", Pierre Lemaitre, nagroda Goncourtów w roku 2013. Świetnie napisana, trochę sensacyjna, kapitalnie osadzona we francuskich realiach tuż po pierwszej wojnie. Czytałem wczoraj do późnej nocy (no tak, zapomniałem o nocnym czytaniu - a to pewnie miało wpływ na moją dzisiejszą niezborność...), zaraz lecę dalej czytać. Już dawno nie trafiłem na równie wciągającą książkę. Polecam!
Do słuchania zaś Bach i Albinoni. Od paru dni naszła mnie chcica na klasykę. Zaczęło się od Koncertów Brandenburskich Bacha, a teraz lecą koncerty wiolinowe obu panów: wczoraj Bacha, dziś Albinoniego. Z uznaniem stwierdzam, że Youtube pełne jest klasyki w kapitalnych wykonaniach, jest w czym wybierać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".