niedziela, 18 stycznia 2015

Wybieganie

20 km, przedwczoraj 11.

Rześki poranek. Bezchmurnie, bezwietrznie, lekki mrozik, który wczorajszą wieczorną mgłę przemienił w szadź. Parę po 10, kiedy ruszałem na trasę, wszystko wokół było jeszcze szarobiałe. Ziemia w lesie zmarznięta, twarda, równie twarde brooksy niekoniecznie mi się sprawdzały - za mała amortyzacja, po paru kilometrach zaczęła pobolewać prawa pięta. Nie było to jednak coś gmatwającego plany, jedynie psuło przyjemność z zimowego, niedzielnego biegu.
Krótka przerwa na moście przed Bącznikiem. Woda wysoka, ładnie teraz widać zarośnięte już starorzecza - dawne koryto Iny. Kiedy woda wzbiera, natychmiast odnajduje stare nurty. Dopiero wtedy widać, jak krajobraz się zmieniał, niekoniecznie zresztą było to dawno. Jeszcze na mapach sprzed niecałych stu lat widać, że dzisiejsze starorzecze na wysokości Góry Lotnika było czynnym fragmentem koryta rzeki. A przy betonowym moście w okolicy Bącznika widać, że na sporym odcinku rzeki koryto przesunęło się już o ponad połowę szerokości, wszystko to stało się przez około 20 lat.
Za Zabrodem skręt w las, nad brzeg Iny. Na szczęście, ten szlak jest w dobrym stanie, nierozjeżdżony przez ciężarówki z drewnem. Trzeba będzie poszukać w miarę wygodnej ścieżki od Zabrodu do mostu w Bączniku. Sądząc po zdjęciach satelitarnych, da się wytyczyć wygodny szlak biegowy na skraju doliny Iny. Kłopot będzie mniej więcej w połowie drogi między mostem i Zabrodem, gdzie jest duże starorzecze wymagające obejścia. 

W piątek rozdano statuetki "Barnima". Jedną dostał wicemistrz z Zurychu. Odbierająca ją siostra wicemistrza odczytała podziękowania dla różnych osób, o których laureat pomyślał, że coś im zawdzięcza. Wynika, że Sebastianowi, który w ciągu roku wsparł wicemistrza niemałą kwotą 15 tys. zł, ten nic nie zawdzięcza. Nie padło "dziękuję". Ciekawe, ile trzeba dać, żeby usłyszeć to magiczne słówko?

1 komentarz:

  1. Byłem na rozdaniu Barnimów i uderzyło mnie ,że nie było podziękowania dla Sebastiana.Trochę nieładnie .Tym bardziej ,że były dla Krystiana Bizunowicza i Arsena Cembrzyńskiego.Może rzeczywiście za mało dostał.A może woda sodowa uderza.Bo co to jest 15 koła.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".