sobota, 14 lutego 2015

Gala

Wczoraj 14,5 km, dziś relaks

Opędziłem nieco wcześniej obowiązki, w trasę można było ruszyć parę po 14. Piękne słońce zachęcało do dłuższej nieco wyprawy, skorzystałem z zaproszenia. Wyprawa aż za Górę Lotnika, dobrze mi już znaną trasą, którą kiedyś wytyczyłem błądząc po lesie. W rejonie GL kolejne roboty wycinkowe, kolejne drogi rozjeżdżone, biec ciężko. Szkoda, bo pod piłę idą najładniejsze kawałki dość starego lasu. Krajobraz się zmienia, oczywiście na gorsze.
W drodze odezwał się prawy achilles, cholernik dokuczał mi przez połowę biegu. Piotrek sugeruje, żeby nieco zmniejszyć kilometraż. Do rozważenia. 

Pod wieczór wręczanie statuetek goleniowskim sportowcom, którzy brali udział w zawodach rangi mistrzowskiej. Imprezkę organizował OSiR, nic więc dziwnego, że przede wszystkim otrzymała pompatyczną nazwę Gala Sportu. Otrzymała też nieprzypadkową oprawę, którą Piotrek określił jako "teatr jednego aktora". Otóż, w tle leciał pokaz slajdów złożonych z fotografii sportowców. Sportowców było prawie stu, ale mniej więcej trzecia część slajdów poświęcona była Wicemistrzowi. Co chwila zebrani musieli oglądać, jak Wicemistrz biegnie, skacze, stoi, siedzi, głaszcze lewka. Jakiś dzieciak - i Wicemistrz, potem Wicemistrz i jeszcze raz Wicemistrz, dzieciak, znów Wicemistrz... Do urzygania. Prezentację przygotowywał oczywiście prezes Jedynie Słusznego Klubu. Dziwne, że w ogóle wmontował w nią jakieś inne fotki, niż swojego pupila. Komputer, z którego pokaz puszczano, dwa razy odmówił posłuszeństwa, pewnie też miał dosyć. Prezes poszedł, coś tam pogmerał, komputer znów walił na ścianę Wice za Wicem.

Wczoraj się dowiedziałem, dlaczego zostałem przed tygodniem zdyskwalifikowany. Otóż podobno Najgłówniejszy Sędzia Zawodów uznał, że wpisanie mnie na listę finiszerów jest dla niego zbyt ryzykowne. Wyraził obawę, że gdyby mnie wpisał, mógłbym donieść na niego do PZLA i mógłby mieć kłopoty (w sensie: sfałszował wyniki).
Zdaje się, że Sędzia próbował przyłożyć do mnie swoją miarę. Rozumiem, że on w tej sytuacji by doniósł. Ja nie mam tego w zwyczaju.

1 komentarz:

  1. Coś mało artykułów ostatnio. Wiosna idzie dzien dłuższy czas sie zabrać do roboty :)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".