środa, 29 kwietnia 2015

Przerwa w PIT-ach

10 km

Wczoraj odbój, popołudnie i wieczór poświęciłem PIT-om. Dziś skarbowe świstki miały wolne, pod wieczór rundka po lesie na wyluz po dniu spędzonym z radnymi (żądam dodatku za szkodliwość!). Chłodno, w lesie pusto, więcej spotkałem saren niż ludków. Kolejny dzień bez żadnych dolegliwości, z coraz większym niepokojem czekam na katastrofę, która nieuchronnie musi potem nastąpić :). 

Rano dostałem informację, że mój ulubiony gangster ma mieć dziś kolejny proces, tym razem o składanie fałszywych zeznań i podżeganie do składania takowych przez inne osoby, a wszystko w celu osiągnięcia tzw. korzyści majątkowej. Proces się nie rozpoczął, bo gangster siedzi teraz w szpitalu psychiatrycznym, chroniąc się w ten sposób przed odpowiedzialnością karną. Zgadzam się, że miejsce jest właściwe, bo pan Dariusz ma ewidentnie defekt łepetyny (postrzega się jako niepokalaną dziewicę), szkoda jednak, że przekłada się to na przeciąganie paru procesów karnych, których nieuchronnym finałem będzie oglądanie świata w kratkę. Jak to jednak mówią, młyny sprawiedliwości mielą wolno, ale na pył. Poczekam, opisując kolejne etapy życia pana Dariusza, narażając się oczywiście na następne procesy wytaczane przez niepokalaną dziewicę. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".