poniedziałek, 4 maja 2015

Czekanie na katastrofę

10 km

Nie chciało mi się jak jasna cholera. Po południu coś się działo z ciśnieniem, nie miałem ochoty ani na pracę, ani na jakikolwiek inny wysiłek. Koło czwartej położyłem się na pół godzinki, pomogło. Wstałem pozbierałem się, jeszcze zmontowałem informację o strzelaninie w Nowogardzie (dobrze mieć godnych zaufania informatorów...) do Kuriera, odpiłem kawę dla zupełnego doprowadzenia się do używalności. Przed siódmą ruszyłem w drogę, natychmiast przestałem żałować, że zmusiłem się do wyjścia z domu. Bieg-rewelacja. Żadnych problemów z tym, co do niedawna bólem reagowało na jakąkolwiek aktywność. Przed biegiem dobrze się rozciągnąłem, rozćwiczyłem stawy, porozciągałem mięśnie i ścięgna - to podziałało. W efekcie bieg - przyjemność. Do tego przepiękna pogoda, ciepło, zachodzące słońce, żadnego wiatru. W lesie pusto, napotkałem jedynie Wojtka z Arkiem przed Górą Lotnika i pięknego jelenia tuż za. Poza tym przepiękna pustka. 
Wciąż czekam na katastrofę, którą zapowiada zdecydowana poprawa samopoczucia. Niepokój rośnie, bo nic na katastrofę na razie nie wskazuje, a to właśnie jest najgorsze ;)

Dwie godziny przesiedziałem dziś w sądzie czytając akta nowej sprawy pana gangstera. Niemożliwy jegomość. Chyba naprawdę nie symuluje, faktycznie może mieć kaszanę w głowie. Kolejny zestaw przekrętów z fakturami, fałszywymi zeznaniami i namawianiem innych do fałszywych zeznań - a ten dalej swoje, że niewinny, że potwarz i zniesławienie. Okazuje się, że to interes rodzinny, w sprawę zaangażowane są córcia i żoneczka. 
Wyczytałem, że w sądzie szczecińskim toczy się jeszcze inna sprawa przeciw panu M.. Muszę podjechać, poczytać, spopularyzować.
Wygląda na to, że sąd zaczyna mieć dosyć numerów pana M. W aktach jest jednoznaczne ostrzeżenie pod jego adresem, że jeśli nadal będzie kombinował ze zwolnieniami lekarskimi, skończy to się aresztowaniem. Na razie aresztowania nie było, bo Dariusz M. przebywał w psychiatryku. Wyszedł akurat w dniu, kiedy miała się odbyć sprawa sądowa o fałszywe zeznania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".