piątek, 29 maja 2015

W deszcz majowy

10 km

Takie treningi przywracają wiarę w siebie. Wszystko pięknie: i siły, i chęci, a do tego jeszcze nic nie dokuczało. Lekki bieg, szybkie tempo, długi krok. Kurcze, nie chciało się wracać. A trzeba było, bo i ciemno się zaczęło robić, i deszcz lał całkiem konkretnie.Pierwszy przeczekałem na skraju lasu, koło stadniny za torami, potem się rozpogodziło i skusiłem się na zagłębienie w las. Pociemniało ponownie już w drodze powrotnej, a kiedy przeskoczyłem tory - lunęło. Ale biegło mi się tak przyjemnie, że w cholerę z deszczem i zimnem. Nie pozwoliłem sobie zepsuć przyjemności.

Na jutrzejsze popołudnie zapowiadają zupełnie przyzwoitą pogodę. Jeśli nie wypadnie nic nadzwyczajnego, to będzie wyprawa na wodę. Można odwiedzić Stepnicę, popłynąć do Trzebieży albo Czarnocina. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".