niedziela, 14 czerwca 2015

Tradycyjnie gorąco

21 km

Grodzisk trzyma się tradycji. Znów było cholernie gorąco. Niewiele zmieniło przesunięcie startu o 2 h i wyznaczenie go na godz. 9. Jak zwykle najgorzej było na odcinku poprowadzonym obwodnicą. Tam niebo było bezchmurne i lekki wiatr wiał dokładnie w tym kierunku, w którym poruszali się biegacze, stąd niemiłe wrażenie bezruchu powietrza.
Jak zwykle, organizacja perfekcyjna. Nic dziwnego - przy biegu pracowało w tym roku 600(!) wolontariuszy, przede wszystkim uczniów grodziskiego liceum, nauczycieli, urzędników i innych ludzi mających potrzebę wsparcia tej fajnej inicjatywy. Grało wszystko, od poprowadzenia przez wolontariuszy na wolne miejsce na parkingu, przez bardzo sprawnie działające biuro zawodów, po bardzo sprawną i sympatyczną obsługę na trasie i po katering na mecie. Jeśli już miałbym na siłę szukać niedociągnięć, to jedynie brak izotonika na co drugim punkcie z napojami. Chłodnej wody nie zabrakło. Na mecie jak zwykle pełen wypas i to bez żadnych bonów czy talonów. Menu tradycyjne: kiełbasa, jakaś potrawka pieczarkowa, chleb z smalcem i kiszonym ogórkiem, ciasto i kawa, no i piwo z odnowionego browaru w
Półmaratoński izotonik
z Grodziska
Grodzisku. Piwko niezłe, o smaku prawdziwego piwa, a nie syntetycznego eurolagera typu lech, tyskie czy inny żywiec. Szkoda, że musiałem się ograniczyć jedynie do spróbowania - kierowca! Oleńka za to obsuszyła trzy, najbardziej jej smakowało mocne Bernardyńskie, a po nim Naturalne o smaku porzeczkowym, najmniej pszeniczne Piwo z Grodziska.
W przyszłym roku jubileuszowy "Słowak", dziesiąty. Po dzisiejszym biegu w skwarze niespecjalnie mam ochotę jechać do Grodziska za rok, ale to się pewnie zmieni, kiedy przyjdzie zima, otworzą zapisy i człowiek będzie marzył o ciepełku. Kiedy już go doczeka, znów będzie pewnie klął ;)

Czekając na tart

Przemarsz z orkiestrą na miejsce startu

Wio!

Prawie połowa, za paręset metrów rynek

O kurka, wreszcie widać metę!

Żywy. To miłe

Adept(ka), ma jeszcze trochę czasu

Medal jest, piwko się należy ;)

Porzeczkowe polecam

Nie zabrakło!

Przypominam - 600 wolontariuszy! To cała
tajemnica organizacyjnego sukcesu biegu
w Grodzisku. Prosta recepta, tylko naśladować!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".