środa, 23 września 2015

Basen, rower... Koniec z winnicami!

Wczoraj pierwsze po Congy 60 basenów. Przerwa była odczuwalna, ale limit wyrobiłem w przepisowym czasie. Jeszcze parę dni będę wracał do formy, potem można zacząć szlifować umiejętności i popracować nad stylem. I oczywiście wykupić karnecik na 3 miesiące, co zmusi do systematyczności.
A dziś skok na rower terenowy i runda po lesie w kierunku Zabrodzia. Po drodze wizyta w Bike Sport i podregulowanie maszyny. Jazda w terenie zarypiście przyjemna: przedni amortyzator przyjmuje wszystko, kierownica nawet nie drży. Rower gładko przechodzi przez wszelkie nierówności, nawet niegrube kłody przechodzi bez dyskusji. Żadne wzniesienie nie jest problemem. Gorąco polecam!

Wyjazd ostatecznie rozliczony, sądzę, że ludzie będą zadowoleni. Bardzo przyzwoite wynagrodzenie, wyższe niż przed rokiem, mimo większej liczby pracujących. Przelewy powinny być jeszcze w tym tygodniu, najpóźniej w poniedziałek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".