piątek, 4 września 2015

Synchronizacja

Mojemu pływaniu krytycznie przyjrzał się Antek, znajomy kajakarz i świetny pływak. Ogólnie nieźle, nieprawidłowa praca nóg (za mocno przykurczane, za słaby wyrzut na boki), ale najważniejszy mankament to opóźnienie w wyrzucie rąk do przodu, który powinien nastąpić przed odbiciem się nogami. To logiczne, proste ręce ograniczają opór wody i pozwalają osiągnąć większą prędkość w wodzie.
Zrezygnowałem z tłuczenia liczby basenów, dziś popływałem sobie spokojniej, za to pracując nad techniką. Opłaca się. Pod koniec chyba udało mi się wypracować prawidłowe rozłożenie ruchów. W efekcie dłuższe odcinki pokonywane w bezruchu, więc bez zmęczenia, lepsza szybkość i chyba wreszcie prawidłowa estetyka.
A pod koniec po sześciu latach przerwy pierwszy raz się przepłynąłem kraulem. To styl prosty jak kij, nie było z nim najmniejszego problemu. Oddech co trzecie pociągnięcie, pływa się bez zadyszki. Trzeba będzie trochę potrenować kraula, nie można pływać wyłącznie klasycznym. Niespecjalnie go lubię, ale bywa przydatny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".