niedziela, 10 stycznia 2016

Błoto zamiast śniegu

Dyszka

Wykrętów nie brakowało. Zimno. Pada. Ślisko. I w ogóle po co się ruszać, przecież wczoraj byłem w terenie. 
Przemogłem się lekkim popołudniem. Odpuściłem sobie lasy, bo przy temperaturze koło zera ślisko i nieprzyjemnie. Alternatywą była ścieżka do GPP i droga przez park. Wybór trafny, oba trakty bez śniegu i lodu. Ścieżka w błocie po sypaniu piachem śniegu. Śniegu i lodu nie ma, syf zostanie na długo, do końca zimy. Buty się ślizgają, nie mają dobrej przyczepności. Jazda rowerem bez błotników skończy się obryzganiem pleców. Niech szlag ten piach, nie rozumiem, po co w ogóle jest sypany? Nie rozwiązuje żadnego problemu, stwarza masę nowych. Jakiś taki durny rytuał, którego korzeni nikt nie zna... Ciekawe, że są kraje, gdzie w ogóle piachu się nie używa, a bez trudu znajdzie się i w Polsce miasta, gdzie nie ma żadnego sypania - przykładem Zakopane. Owszem, pług przejedzie, ale żadnej soli i żadnego piachu. Na rogatkach tablice informujące o tych okolicznościach. O protestach nie słychać. W Goleniowie, gdzie wydarzeniem jest 5 cm śniegu, natychmiast ruszają ciężarówy z piachem. A wystarczy przecież przeczekać.

Na szczęście droga przez GPP czysta, więc 6 km biegu w bardzo dobrych warunkach, na dodatek (niedziela) przy kompletnej pustce na drodze. Na koniec powtórka z błocka na ścieżce - i domek.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".