środa, 6 lutego 2013

Wystarczył jednen mail

10 km

Zima próbuje wrócić, ale jakoś tak bez przekonania. Mokro, chłodno, co parę godzin z nieba sypie garścią śniegu. Na razie w prognozach nie ma jednak zdecydowanego powrotu zimy. Warunki do biegania prawie idealne, jeśli nie liczyć mokrego piachu na chodnikach. Nie narzekam jednak.

Staram się nie wykonywać żadnych nerwowych manewrów, żeby nie nadwerężyć podwozia dochodzącego do normy. Codziennie pod koniec treningu czuję jednak, że wciąż nie jest tak dobrze, jak by się chciało. W piątek zdecydowanie jadę na rehabilitację.

Bieżnia wciąż zamknięta, nie nadaje się do użytku. Powoli zapominam, że w Goleniowie w ogóle jest bieżnia.

W poniedziałek zadałem Ojcu Dyrektorowi mailem pytania o nowego "animatora" na osirowym orliku. Ile zarabia, jakie warunki zatrudnienia etc. Spytałem też, jakie warunki miał jego poprzednik (znany trener lekkiej atletyki i szachów - ob. Mańkowski). OD następnego dnia odpowiedział obszernym listem z dokładnymi informacjami. Kluczowa wzmianka była jednak na końcu: od 1 lutego "nowy animator" już nie pracuje, wrócił stary. 
Nowym animatorem był syn Ojca Dyrektora. Zdaje się, że został ewakuowany w trybie alarmowym. Ciekawe, czy kol. Mańkowski wie, że znów jest animatorem? Podobno jest na nartach, może nie mieć świadomości. Ani wczoraj, ani dziś go na orliku nie widziałem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".