środa, 9 kwietnia 2014

Leje, więc siedzę w domu

Zero

Leje i zimno, to nie warunki do biegania. Zresztą, nawet gdyby nie lało, to z biegania pewnie byłyby nici. Prawa pięta boli, należy jej się odbój. Zdaje się, nie było najmądrzejszym pomysłem to wczorajsze ciśnięcie za wszelką cenę. Przyjemności z tego nie było żadnej, a dzisiaj jeszcze problem. Jak będzie jutro - się okaże. Ból się zmniejszył, ale nie ustąpił. Zobaczę rano.

Rozpisany jest wreszcie przetarg na bieżnię. 6 torów, nawierzchnia Mondo (zakamuflowana pod określeniem "kauczukowa") w wersji treningowej, czyli grubsza. Do tego porządne oświetlenie. Są jeszcze rzeczy mało istotne dla przeciętnego człowieka: skocznia w dal, wzwyż, dla tyczkarzy, rzutnia kulą, oszczepem, dyskiem, młotem i czym tam jeszcze da się rzucać. Nie widziałem wprawdzie nigdy na stadionie kogoś z tyczką czy młotem, ale niech tam... Jeśli mają być mityngi rangi co najmniej europejskiej, to jasne, że bez skoczni dla tyczkarzy żyć się nie da. A, jeszcze rów z wodą dla amatorów biegania w mokrych butach. I system nagłośnienia, i zestaw telemetryczny.
Lada dzień powinien być w Goleniowie dokument potwierdzający, że Ministerstwo Sportu przyznało 800 tysięcy złotych dotacji na przebudowę bieżni. To, plus kasa z budżetu gminy (2,8 mln zł) w zupełności powinno pokryć koszty przebudowy stadionu. Jakie one będą - to się okaże 25 kwietnia, kiedy zostaną otwarte oferty. 


Ten weekend bez żadnego startu i medalu, za to dwudniowa wyprawa do Holandii. ProGDar MT będzie jednak obecny na maratonie w Wiedniu, wybierają się Darek z Anetką i państwo MiLK, czyli Monika i Leszek Kitowie. Miejmy nadzieję, że pogodę będą mieli zdecydowanie lepszą od tego, co właśnie widzę za oknem...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".