wtorek, 10 listopada 2015

Piąteczka

5 km

Niby zdrowy, ale cóś tam jeszcze zalega w dole oskrzeli, jeszcze pary nie ma potrzebnej do żwawego przebiegnięcia się po winnicach w Beaujolais. Dlatego dziś ledwie piątka, jedynie dla rozciągnięcia mięśni, dla rozgrzewki przed dalszym kurowaniem się.
Na stadionie pusto, zdaje się trwa oczekiwanie na Milę. Kto miał się przygotować, to się przygotował i teraz się regeneruje przed startem. Kto olał Milę (zadziwiłem się jak wielu), po prostu siedzi w domu w listopadowy wieczór. Milę olał Piotrek, który jeszcze niedawno dał by się pociąć za imprezę, której oddał parę lat życia. A życie przekonało go, że nikt nie zamierza być mu wdzięcznym za to, co robił (nie dotyczy mnie, zawsze będę mu pamiętał, jak się przebiegł z zapłakanym Michałem, który się zagubił na starcie biegu dla przedszkolaków, zostawiając na parę minut Milę i wszystko inne, co akurat przestało dla niego być ważne), dobiło go oświadczenie Ojca Dyrektora dwa lata temu, że jak się chce przebiec, to musi zapłacić, a żadne wcześniejsze zasługi znaczenia nie mają. No, i tak to się właśnie buduje obraz sztandarowej imprezy w gminie Goleniów.


Stary kawałek, ale od 25 lat na topie na każdym koncercie Patricii Kaas. La liberte - wolność. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".