czwartek, 1 stycznia 2015

Nowy Rok

Parę km

W Kliniskach miało być godzinne bieganie i małe co nieco potem, zrobiło się posiedzenie do późnego popołudnia. Biegania faktycznie za wiele nie było, bo większość uczestników zdradzała objawy pewnego zmęczenia, towarzystwo dość chętnie zatrzymywało się przy bazie, by porozmawiać, odetchnąć, odpuścić sobie kółko czy dwa. W sumie jednak godzinne bieganie się odbyło, bo mimo wszystko lepiej było się ruszać, niż kulić się z chłodu. Start parę minut po 12, po pierwszej zaczęliśmy się rozgrzewać przy ognisku, grzańcem i pieczonymi kiełbaskami. Kiedy z grubsza uzupełniono zapasy elektrolitów i energii, padła propozycja, by się przenieść pod dach, konkretnie pod gościnny dach państwa G. Sprzeciwów nie było, kolejne parę godzin spędzono więc już w ciepełku, dopijając co tam zostało. Kierowcy jak zwykle byli pokrzywdzeni i dostali tylko kawę czy herbatę. Więc z poczuciem tej krzywdy wchodzę w rok 2015 :(
Poniżej filmik sprzed startu i parę zdjęć. Wszystkie fotki są tu: https://plus.google.com/photos/104993428424811872191/albums/6099647753779091409

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".