1,5 km
Dziś się zmieściłem w 55 minutach, z odpoczynkami po każdych pięciu długościach. I na razie koniec, czas się spakować, przespać i ruszyć w drogę. 12 godzin jazdy, w sumie żadna nowina i żaden wysiłek, ale jednak trzeba być w formie. Zwłaszcza, że to dzień roboczy, tirów będzie od metra. Byle się przebić za Dortmund i Kolonię, potem będzie już luźniej.
11 dni w zaprzyjaźnionej winnicy, bez codziennego stresu, a jedynym zmartwieniem będzie, żeby nie padało :) En avant!
W stajni nowy nabytek. Trek X-Caliber 9. ;)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".