Przebieżka starym szlakiem, do starego asfaltu w lesie, wiaduktu, GPP i stamtąd do domu. W GPP pomiar czasu na kilometrowych odcinkach. Pierwszy kilometr 5:01, drugi 4:47, trzeci 4:34. Jestem zadowolony.
Olgierd mówi, że spodobało mu się popołudniowe bieganie, postara się to umieścić w swoim kalendarzu. No, jeszcze jeden nawrócony na właściwą drogę ;)
Spotkałem też radnego Łukasza, na biegu 27/27 zrobił "dyszkę" i nie narzekał, że coś pada. Łukaszowi powiedziałem, że bieżnia pewnie będzie droższa, niż przewidywano, bo trzeba ją nieco poszerzyć. Łukasz na to: no, po tym biegu nikt nie piśnie, że paręset tysięcy trzeba dołożyć. Się poszuka, się znajdzie...
Mądrze mówi.
Zastanawiałem się, czy wrzucić do gazety coś na temat prac nad bieżnią. Na razie jednak tematu nie ruszam, w przyszłym tygodniu prawdopodobnie będzie spotkanie burmistrza z Ojcem Dyrektorem i Jackiem K., mają wypowiedzieć się, za którym z projektów się opowiadają. Wybiorę się, posłucham i zdam relację z tego, co usłyszę. Koniec chowania się za plecami, wypychania przed kamerę jakiejś zawodniczki czy Waldka. Chcą, niech mówią własnym głosem.
Relację z naszego biegu zamieścił portal ultramaratończyków. Do poczytania tutaj: http://www.ultrabiegi.pl/index.php/joomla-pages-iii/category-list/193-27-godzin-biegu-w-deszczu-dla-biezni-w-goleniowie
Pozdrowienia dla Pani Krystyny, która niedawno dołączyła do czytelników tego bloga, a tydzień temu, w środę rano, mimo deszczu przyszła poprzeć budowę porządnej bieżni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".