10,5 km
Ostatni trening przed wyjazdem, oczywiście w Kliniskach. W lesie duszno, choć podobno przed południem było zdecydowanie gorzej. Na treningu pojawiło się kilkanaście osób, ale to
zrozumiałe, były dziś biegi w Szczecinie i Stargardzie. Obiegliśmy trasę maratonu, w tempie spokojnym i relaksowym. Nie było sensu się szarpać przed długą drogą w samochodzie, by potem zmęczone mięśnie nie dawały popalić.
Wszystko gotowe do wyjazdu, oczywiście, jeszcze trzeba się spakować, bo tradycyjnie wszystko mam w proszku. Najważniejsze, że autko przygotowane, przejrzane, dopieszczone, na wszelki wypadek też wyposażone w assistance. Wyjazd około 3 nad ranem, 12-14 godzin w drodze. Zachód słońca będzie już szampański.
Jeśli się okaże, że mam jakiś dostęp do netu, będę wrzucał relacje z wyjazdu. Milczenie będzie oznaczało, że Congy nadal jest na końcu świata, choć o sto km od jego centrum - Paryża :)
Na razie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".