W relaksowym tempie rzędu 5:40/km trudno się zmęczyć, ale też nie nadszarpnąłem zanadto wracającego powoli do zdrowia achillesa. Pierwsza piątka w terenie leśnym, druga w GPP i na szosie lubczyńskiej. O dziwo, bieg po nierównej nawierzchni leśnej drogi nie spowodował nadwerężenia ścięgna, a biegnąc po asfalcie nie czułem już tak wielkiej różnicy biegnąc po lewej lub po prawej stronie drogi. Bieg po prawej, korzystniej nachylonej, był bardziej komfortowy, ale różnica była znacznie mniej odczuwalna, niż wczoraj i jeszcze wcześniej.
Wczoraj przypadkowo trafiłem na zdjęcie stadionu w Szklarskiej Porębie, czyli w ośrodku, do
Fajne, nie? |
Zarząd klubu Barnim znów nie odpowiedział na prostego maila. Głucha cisza. Nie wykluczam, że zarząd zbiera się, by wspólnie zasiąść nad klawiaturą i coś spłodzić, być może właśnie zarząd myśli. Bardziej prawdopodobne, że zarząd się obraził i nic nie odpowie. Tak czy siak, czekam jeszcze 6 dni, a jeśli się nie doczekam na taką odpowiedź, o jaką mi chodzi - jazda na całego.
Gebels mi pisze, że nic nie wiedział o biegu w Gozdowicach, sądził, że tam tylko defilady i te sprawy, więc nie myślał o bieganiu... Spróbuję go podpuścić, żeby jednak wziął ciuchy biegowe i narobił wstydu generałom i reszcie oficjeli w sztywnych kołnierzykach. No i żeby nabił sobie parę punktów przed wyborami prezydenta Szczecina, bo Krzystek przecież nie biega.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".