20 km rower
Pechowa pogoda, deszcz wisiał w powietrzu. W końcu spadł, oczywiście wtedy, kiedy byłem daleko od domu. Dobrze ponad godzinę musiałem koczować na uroczym przystanku autobusowym w Miękowie, kontemplując płynącą ulicą wodę zabarwioną na żółto. Sosny kwitną jak szalone, powietrze siwe od pyłku, który barwi wszystko na żółto. Pamiętam, że przed laty ludzie z przejęciem opowiadali sobie, że to trująca siarka z Polic, wymrzemy panie, wymrzemy...
Przesiedziałem godzinę, żal było wracać bez zrobienia przepisowej dwudziestki. Więc choć padać przestawało dość powoli, ruszyłem w przerwaną drogę. Trochę przemoczyło, trochę poziębiło, ale przecież od tego się nie umiera. Kiedy dojeżdżałem już do Goleniowa, wyszło słońce, zdecydowanie poprawiając mi nastrój.
Bawi mnie Wyborcza i TVN24. Już się zaczyna obszczekiwanie Dudy, na razie delikatne i subtelne. TVN24, zdaje się, wpadł po uszy w szambo i kompletnie stracił wiarygodność. Wieczór wyborczy w tej stacji oglądało nieco ponad 600 tys. ludzi - wynik tragiczny! Przed nim były dwa programy informacyjne TVP i Polsat. Zdaje się, że ludzie już nie chcą słuchać, co też mają im do przekazania państwo redaktorzy z "wiodącego programu informacyjnego". Strata wiarygodności trudna jest do odrobienia...
Najzabawniejsze, że tę hiobową wieść podała... Wyborcza.
Rezygnuję z wyjazdu do Nowej Soli, nie chce mi się jechać samemu. Na sobotę w kalendarz wpisuję sobie spływ kajakowy Iną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".