Nieco rozkraczona, ale to Tour Eiffel |
Widać ją z różnych miejsc, czasem nieoczekiwanie |
Luwr przeszliśmy tylko po to, by państwo MiLK wiedzieli gdzie on jest i gdzie jest wejście do muzeum. A stamtąd na Square du Vert Galant, na moje ukochane miejsce w Paryżu, którego nigdy nie omijam będąc tu, gdzie teraz jesteśmy. Pięknie, zielono, kwiaty kwitną, drzewa się zielenią, trawnik również, wierzba na końcu cypla, posadzona 18 lat temu, jest już dorodnym drzewem. Nie posiedzieliśmy jednak długo, bo trzeba było jeszcze
A to moje magiczne miejsc |
Rzut oka na ruiny rzymskich term, na Sorbonę i Panteon, po czym przebazowanie pod Łuk Triumfalny, spod którego w niedzielę będziemy ruszać na biegowe zwiedzanie Paryża. Na Avenue Foch już są montowane namioty, w których będzie urządzona meta. Nie czuć jeszcze maratońskiej atmosfery, ale w sobotę A. Foch będzie już zamknięta, dostępna tylko dla pieszych.
Powrót do hotelu po 21. Jutro rano start na "Paris - deuxieme jour".
Państwo MiLK w kolejce do windy na 3 piętro |
Paryż. Co tu więcej pisać? |
7 tysięcy ton starego żelastwa... |
3 poziom, 280 metrów nad ziemią |
Pani MiLK, skupiona na pejzażu |
Fotka wykonana na 2 poziomie |
Drugi poziom też ma dwa poziomy... |
Cień jakby znajomy |
Państwo MiLK na szklanej podłodze |
Z pierwszego poziomu widok jest najładniejszy |
To też pani TE |
I tu też |
A to już fotka z ziemi. Wiadomo, gdzie zrobiona |
Gdzie nie pójdziesz, tam wieża... |
Most Aleksandra III i sympatyczna kefejka nad Sekwaną |
Sesja foto |
Pani MiLK szuka swojej kłódki |
Pojedynek fotograficzny. Byłem szybszy |
To chyba Luwr... |
Kiedy puściła, kupa szkła runęła |
Square du Vert Galant. Bosko! |
Tu wiosna przyszła o 2 tygodnie wcześniej |
Siedzą, piją, całują się, nikt nikogo nie goni... |
Ci państwo nie pili. |
A ci owszem |
Notre Dame lepiej wygląda od tyłu |
Ciasne uliczki Dzielnicy Łacińskiej |
Mule. Były pyszne! |
Pan MiLK lekko rozczarowany, że metro jeździ nad ziemią... |
Grób nieznanego żołnierza, pod Łukiem Triumfalnym |
A tu już się szykują na nasze powitanie w niedzielne południe :) |
Komentarz nie będzie jakoś twórczy ;-), po prostu pozdrowienia. Ponadto "zazdraszczam" wrażeń, liczę na bogatą relację po powrocie.
OdpowiedzUsuń