Dwa świąteczne dni spędzone na rowerze. Wszystko w ramach odciążania achillesa i walki ze skutkami posiedzenia przy stole. Wczoraj ze 20, dziś około 30 km. Pomogło o tyle, że achilles się przymknął, a nie czuję też przyrostu wagi.
Spakowany, gotowy do wyjazdu. Start o 6 rano, mam nadzieję dojechać do Paryża w 12-13 godzin, wliczając postoje. Oczywiście wszystko zależne będzie od sytuacji na drogach, Szczególne między Dortmundem a Kolonią. Tiry są pewne, bo to pierwszy poświąteczny dzień. Mam jednak cichą nadzieję na brak korków.
Kolejny meldunek spod Paryża. Dobranoc wszystkim :)
Ważna informacja: Eurosport w niedzielę od godz. 8.30 przeprowadzi transmisję z maratonu paryskiego, potrwa do godz. 11.
Szerokiej drogi, bawcie się dobrze :)
OdpowiedzUsuń