15,5 km
Replay wczorajszego biegu. W lesie przed torami natknąłem się na jakiegoś nowego ludzika, zupełnie mi nieznanego. Dwa następne ludki biegające w rejonie Góry Lotnika. Kurka, robi się tam gęsto, a co dopiero będzie, gdy zrobi się naprawdę ciepło? Ale dobrze, niech biegają, każda nowa dusza przeważa szalę w dobrą stronę. Na jasną stronę mocy :)
W parku przemysłowym poszło nieco lepiej, niż wczoraj. Pierwszy kilometr 5:05, drugi 5:01, trzeci 4:59. Pod koniec trzeciego, pewnie z powodu tempa, oddech nieco przyspieszony, ale wrócił do normy chwilę po zakończeniu biegu. Ciekawe, jak też będzie szło ostre bieganie przez miesiąc poprzedzający Hamburg. Mam utrzymywać tempo w granicach 4:55-5:10 na kilometr, z tym, że kilometrów ma być dziennie nie mniej niż 10, zazwyczaj 12, w porywach do 15, a 12 kwietnia (Dzień Kosmonauty) prezes zamierza mnie zgładzić dyspozycją o przebiegnięciu w tym tempie 20 km. Kosmos...
Jutro w gazecie artykuł nt. 'osiru' i nietypowych obyczajów płacowych, o których wspomniał na sesji pan radny Latuszek. Ojcu D. zadałem parę prostych pytań, nie ma na razie odpowiedzi. Brak odpowiedzi to też odpowiedź.
Przed samym maratonem trzeba utrzymac tępo na dystansie 25-30 km szybsze niż w maratonie.Jak chcesz złamać barierę 3.45 to musisz być mocno wybiegany.Wiem,że to wysiłek,ale efekt napewno będzie.
OdpowiedzUsuń"tempo"
OdpowiedzUsuń