10 km
Będzie bezpieczniej. Zaczęła się wreszcie budowa ścieżki rowerowej wzdłuż drogi do Lubczyny, pod koniec wakacji ma być gotowa. Jesienią będzie można się przebiec do GPP
nawet po zmroku bez obawy o życie i zdrowie. Na razie jednak, na czas budowy, lepiej się przygotować na pogorszenie bezpieczeństwa. Wprowadzenie na odcinku Goleniów-GPP ograniczenia do 40 km/h właśnie z tym ma związek.
Spróbowałem trzeci dzień pod rząd się przebiec, poobserwować reakcję organizmu. Jest dobrze. Kondycja poprawia się z dnia na dzień, bóle coraz mniejsze, tempo biegu za to się zwiększa. Jutro zrobię przerwę, potem dwa dni z treningiem, piątek wolne, w sobotę parę kilometrów dla odprężenia. Najbardziej mnie cieszy, że achillesy wreszcie nie dają o sobie znać, co oznacza wyraźną poprawę ich stanu.
Poczytałem dziś tekst jegomościa, który twierdzi, że za podobno liczne ostatnio kontuzje biegaczy odpowiedzialne jest bieganie w wolnym tempie, które określił jako "klepanie" kilometrów, w domyśle - dość licznych. Trudno nie zgodzić się z tezą, że ryzyko kontuzji rośnie z liczbą przebieganych kilometrów. Nie rozumiem tylko, dlaczego bieganie w spokojnym tempie ma być bardziej urazowe, od biegania ostrego i dynamicznego. Na mój rozum powinno być odwrotnie. Prawda, że ja nie biegam szybko, ale też moje problemy nie wynikły ze stylu biegania, a z codziennych treningów, nieprzedzielonych dniami odpoczynku. Wystarczyło trochę odpuścić, by wszystko zaczęło wracać do normy. No, może z wyjątkiem wagi, bo coś mi się zdaje, że po maratonie w Krakowie nieco mi przybyło w pasie. Dlatego tym chętniej wracam do biegania, by z tematem wagi sobie poradzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".