środa, 3 lutego 2016

Czas odkurzyć plan treningów

Dycha

Powoli trzeba się zabierać za przygotowania do maratonu w Paryżu. Zostały trzy miesiące, wystarczy. To dla mnie dość pechowa trasa, dwa podejścia i dwa razy problemy. Może tym razem się uda przebiec w spokoju i w przyzwoitym tempie, a bez skurczy, które ucinały marzenie o przyzwoitym wyniku. 
Hotel zarezerwowany, w nadzwyczaj przyjaznej cenie, na osobę wychodzi poniżej 50 zł :) Drobna wada: 2,5 km do stacji RER, ale przy stacji jest duży parking, będzie gdzie zostawić auto. Damy radę. Przeżyliśmy Lyon i szukanie parkingu o kilometry od domu, przeżyjemy i Paryż. A jak się już dotrze do metra, to tak jakby się było w każdym miejscu w Paryżu.

Trzy dni pod rząd biegania, dyszka dziennie. Jutro albo leżenie bykiem z książką, albo rower, jeśli pogoda dopisze.

Namawiają na rowerową wyprawę w ramach 147Ultra ze Szczecina do Kołobrzegu. Chyba odpuszczę, szkoda tyłka. I gdzie tu sens: tłuc się nocą po bezdrożach, kiedy tę samą trasę można machnąć za dnia? Organizatorzy podpowiadają, że sens jest w tym, że widać światełka wytyczające szlak.
Poszukam czegoś z innym sensem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".