czwartek, 27 listopada 2014

Przykra sprawa

10 km

Przykro jest widzieć, że bliskim znajomym rozum odebrało. Przeglądam dzisiejszy "Puls Lewka" i z przykrością znajduję tam wypowiedź mojego dobrego kolegi jeszcze z liceum, Irka, który na łamach lewkowej szmaty błogosławi starszą panią i spluwa w stronę Krupowicza. Tylko dlatego, że ten ostatni cztery lata temu nie chciał utrzymać dla Irka etatu sekretarza gminy, nieźle płatnego. O byłym wiceburmistrzu imieniem Krzysztof nie napiszę, że rozum stracił, bo nienawiść zżarła mu ów rozum ze cztery lata temu. A to, że inny znajomek, pracownik urzędu gminy, najął się nawet u Lewka za pisarza, nawet mnie specjalnie nie dziwi. Pisze na temat plastyki, nietrudno zgadnąć, któż zacz. 
Nieodmiennie dziwi mnie najbardziej, że w owym lewkowym szambie z rozkoszą tapla się starsza pani kandydująca na burmistrza, uparcie się prezentująca jako Dziewica Orleańska, z SLD nie mająca nic wspólnego, nie plująca na swoich konkurentów, tuląca do piersi cały świat. Plują za nią inni, niewątpliwie za jej wiedzą i akceptacją (chyba że ślepa i niepiśmienna), do SLD nie należy, ale jutro będzie składać ślubowanie jako radna SLD. Paradoks? Nie, zwyczajny cynizm i wyrachowanie obliczone na głupotę i naiwność czytelników "Pulsu pani Danusi", do tego żenujący poziom jej kultury politycznej, dokładnie na poziomie jej guru medialnego, czyli niejakiego Lewka. Para jak z żurnala.

A dziś, po ciężkiej pracy, dyszka z wieczora wokół miasta. Byłem tak zmęczony, że zapomniałem zabrać latarki i odblasków. Koło basenu uciekałem na pobocze, bo w czarnym byłem niewidoczny. Potem przestałem się obawiać o życie. Z pewnym zdziwieniem stwierdziłem, że nawet nie zarejestrowałem, kiedy całą trasę machnąłem. Biegło się lekko i przyjemnie, do tego dość szybko i bez przystanków. Forma wyraźnie wraca.

Zewsząd docierają do mnie opinie o ostatnim numerze "Pulsu". Opinie są zgodne: przegięcie, chamówa, szambo. Najbardziej mnie cieszy wniosek wyciągany przez czytelników gadzinówki, że bardziej ona zaszkodzi pani Danucie, niż jej pomoże. Miejmy nadzieję, że było to efektowne samobójstwo.
A jutro rano niespodzianka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".