niedziela, 14 grudnia 2014

21 km

Sobota - 21 km

Przed wieczornym spotkaniem w gronie PMT dłuższa przebieżka była jak najbardziej na miejscu. Doskonałe pogodowe warunki do treningu zachęcały, by zajrzeć do koników w Łęsku i pogonić kota psom w Bączniku. Koników nie było, pewnie wałęsały się gdzieś nad rzeką, więc się nie zatrzymywałem. W Bączniku też spokój, psy gdzieś się podziały; zastanawiam się, czy nie ma to jakiegoś związku z medialnymi doniesieniami o zapasach świeżej psinki na zapleczach wietnamskich restauracji pod Warszawą... Przez Bącznik przebiegałem uzbrojony w kij i parę kamieni, gotowy do odparcia napadu półdzikiej sfory. Ale już bodaj trzeci raz z rzędu w przysiółku cisza, spokój i bezpiecznie. Sobak niet. Pewnie zjedzone...
Zjeżyłem się trochę, kiedy zobaczyłem, w jakim stanie jest leśna droga od Zabrodzia do Goleniowa, równoległa do asfaltowej, dotąd świetny trakt biegowy. Niestety, leśni tam tną i wywożą, a ciągniki zryły leśną drogę w stopniu strasznym, nie da się tam teraz biegać. Szczęśliwie, jest jeszcze efektowna dróżka, która biegnie brzegiem Iny, trzeba będzie tam się przenieść. A tak w ogóle, to chyba pora tą poniemiecką trasą spacerową warto zainteresować gminę i leśników, czas by ją odnowić i umocnić. To urocza trasa dla spacerowiczów i biegaczy, którą niewielkim kosztem i trudem można uczynić jedną z prawdziwych atrakcji miasta. Warto też pomyśleć o wytyczeniu jej dalej, koło Zabrodzia i dalej na południe, aż mostu koło Bącznika. Kupę pieniędzy zmarnowano przez lata w Goleniowie na "promocję walorów turystycznych gminy", która była marna i nieefektywna, bo promowano rzeczy wątpliwe. A tymczasem dolina Iny na południe od Goleniowa z wielu powodów zasługuje na pokazanie ludziom. Mało kto z goleniowian wie, jak tam jest pięknie.

A wieczorem podsumowanie roku w PMT. Nazbierało się materiału na długą przemowę prezesa, bo też działo się sporo. Plany na ten rok jeszcze bardziej rozbudowane, bo prócz trzeciego maratonu w Kliniskach będzie jeszcze majowy specjalny bieg z okazji setnego maratonu Darka, słyszę też coś o planach ultramaratonu - krótko mówiąc, prezes chce nas zamęczyć. Chcąc jeszcze trochę pożyć zadałem pytanie, kiedy przewidywane są wybory nowego prezesa. Prezes odparł, że żadnych wyborów nie będzie i ma zamiar zaszczytną funkcję, którą przyznał sobie jednogłośnie dwa lata temu, sprawować dożywotnio. 

2 komentarze:

  1. i amen :-)
    dziękuję za miłe towarzystwo!
    Aneta Gapińska

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie,biegam często przez Bącznik i nie raz psiarnia rzuciła się na mnie.Też myślę o zabraniu czegoś ze sobą dla bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".