wtorek, 24 marca 2015

Zbawianie świata

Siłownia

Pół godziny wieczornego wiosłowania, plus trochę ćwiczeń na innych przyrządach rozwijających górę. Zmotywowany, bo dziś z miłym zdziwieniem stwierdziłem, że są efekty paru poprzednich wyjść na plenerową siłownię. Przybyło mięśni. Gdy są efekty, zwyczajnie chce się pójść pomachać. 

Wcześniej wybrałem się na pierwsze posiedzenie nowej Gminnej Rady Sportu. Główny temat - wybory władz: przewodniczącego, zastępcy i sekretarza. Najlepsze były wybory przewodniczącego. Ktoś wskazał na Ojca Dyrektora i zapytał: może on? 
Prowadzący obrady Przemek Joppek spytał więc Ojca D. czy się zgadza kandydować na funkcję przewodniczącego.
Pan Andrzej spoważniał, twarz mu się zasępiła. "-Trudna decyzja, to wielka odpowiedzialność" - rzekł ciężkim półgłosem, z wzrokiem skierowanym w dół, brwiami zmarszczonymi w namyśle.
Namyślał się dłuższą chwilę.
W końcu podniósł wzrok, spojrzał na ludzi chcących go obarczyć tym ogromem odpowiedzialności, odczekał jeszcze chwilę z ogłoszeniem światu swej decyzji.
"-Dobrze - powiedział wolno - zgadzam się".
Świat odetchnął. Ludzkość przetrwa.

A tymczasem Paryż coraz bliżej. Póki co kolejny muzyczny klimat francuski, moja miłość od wielu lat - Patricia Kaas. Francuzka z Alzacji, więc po trosze Niemka. Silna osobowość, piękny głos, piękne piosenki, na przykład ta - "Gdy boję się wszystkiego", czyli Quand j'ai peur de tout . Albo to, tłumaczyć nie trzeba: La liberte. Albo Mademoiselle chante le blues Pięknie też śpiewa po angielsku. Przykład: It's a Man's World. Kurka, muszę w końcu wybrać się na jej koncert, obiecuję to sobie od dawna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".