19 km
Do niedawna drażniło mnie utwardzanie leśnych dróg gruzem i szutrem. Las to las - myślałem, nie ma co tam robić autostrad. Ale teraz doceniam, że nawierzchnia jest w miarę równa i stabilna, nie robią się tam kałuże i nie grzęźnie się w osypującym się piachu. Co tu kryć: jest wygodniej. Niech utwardzają.
Przed południem dłuższa wycieczka przez Łęsko i Bącznik. Jeszcze nie jest gorąco, nie czają się na człowieka różne robale, ale butelka wody zabrana na drogę zdecydowanie się przydała. Przyjemnie popatrzeć na zieleniejący już las, kończy się półroczna szarzyzna i zimnica. Wiosna.
Młody do Poznania zabrał ufundowane przez rodzicieli buty biegowe, spodenki, koszulkę i bluzę. Miejmy nadzieję, łyknął bakcyla na dobre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".