wtorek, 22 lipca 2014

Upał trwa

10 km

Tym razem przebieżka po południu. Gorąco, ale był dość silny wiatr, skutecznie pomagający utrzymać właściwą temperaturę ciała. Dla pewności wziąłem ze sobą pół litra - wody, proszę państwa, wody... Pierwszą piątkę zrobiłem z myślą o nagrodzie, czyli paru łykach jeszcze względnie chłodnego napoju, druga nagroda po pokonaniu prostej w GPP, a ostatni łyk na stacji benzynowej, gdzie zachowałem się jak cywilizowany obywatel, bo pustą butelkę wrzuciłem do pojemnika na plastyk. 
Nie jest więc tak źle. Na szczęście, powietrze, choć gorące, jest suche i temperatura nie jest tak odczuwalna, gdy w powietrzu jest dużo wilgoci. Po paru dniach człowiek adaptuje się do warunków, bo przecież żyć trzeba. Nawet ja, nie cierpiący gorąca, jakoś się przystosowałem.

Pani redaktor Maciejewska odebrała adresowaną do niej przesyłkę rozpoczynającą procedurę sądową. To ładnie, że nie zwlekała i na razie nie robi fikołków. Przypuszczam, że na tym jej uprzejmość się skończy, nie zamieści przeprosin ani nie wpłaci "piątala" na cel społeczny, a więc sprawa będzie musiała trafić do sądu. Tak czy owak - zaczyna się zabawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".