wtorek, 19 sierpnia 2014

Burza mi dała

Rower po remoncie. Nowe wieńce zębatek, nowy łańcuch, wymieniony suport i klocki hamulcowe, nowe i wygodne siodełko. Wszystko wyregulowane, przesmarowane, chodzi bezgłośnie, precyzyjnie, tak, jak lubię. Z przyjemnością zaraz po odebraniu roweru z przeglądu wskoczyłem nań i ruszyłem w trasę. Spida miałem niezłego, planowałem obskoczyć wczorajszą trasę. W Tarnówku, kiedy wyjechałem na górki, dostrzegłem na zachodzie wał ciemnych chmur, sunęły w moją stronę. Miałem nadzieję, że jakoś je ominę, objadę łukiem. Pojechałem do Klinisk, ale tam żadnych złudzeń już nie miałem, było pewne, że deszcz przyjdzie. Na najwyższych możliwych obrotach ruszyłem przez Rurzycę w stronę Goleniowa. Deszcz mnie dopadł na wysokości wiaduktu, zakląłem pod nosem i zdecydowałem, że jadę dalej. Do domu dojechałem w stanie takim, jakbym Odrę forsował w Gozdowicach. W butach chlupało, z ciuchów ciekło strumieniem. Ale i tak dominowało zadowolenie ze sprawnego sprzętu i niezłej kondycji.
A propos kondycji: po wczorajszym intensywnym rozciąganiu dziś spróbowałem się przebiec (btw - po ojcowym żużlu). I zdziwsko: wszystko w porządku, nic nie boli i nie ogranicza. Znaczy, kierunek jest słuszny, a szanse są. Dziś kolejna tura rozciągania. 

Z rana zadzwonił Darek. Ładnie się przedstawił: "dzień dobry, jestem Darek i nie jestem z Goleniowa". Znaczy, czytał wczorajszy wpis :).
Pogadaliśmy trochę o niedawnych wydarzeniach sportowych, wymieniliśmy poglądy (bardzo zgodne) na temat patologicznej sytuacji w goleniowskiej LA, a potem przeszliśmy do rzeczy przyjemniejszych, czyli MPG i niedzielnego treningu w Kliniskach. Jeśli moja forma się będzie poprawiać, to być może się przebiegnę. Na pewno będę, bo trzeba przygotować parę zdjęć zachęcających do przyjazdu do Klinisk.


Pod koniec tygodnia będą wywozić żużel z bieżni. Zapytałem Ojca D., czy można sobie trochę wziąć na pamiątkę. Powiedział, że jeśli chcę, to mogę wziąć nawet 2 kilo. Wezmę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".