wtorek, 4 marca 2014

Dupa, nie dzień

12,5 km

Plan był wyższy: 15 km, w tym 5 km "tempówek". To jednak nie był mój dzień. Ciśnienia prawie nie było, nie było też pary. Biegło się ciężko i nieefektywnie, do tego źle oszacowałem trasę i nie zrobiłem pełnej piętnastki, zaś tempówki w ogóle odpuściłem, bo po drodze odezwały się achillesy. Mżyło, było ponuro i normalnie nic mi się nie chciało. Wyrzutów sumienia nie mam, w końcu nie walczę o maraton w czasie poniżej 2h. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".