poniedziałek, 17 marca 2014

The day after

12,5 km

Jak to u mnie zwykle po starcie, nie ma najmniejszego problemu z kondycją, nie ma też najmniejszej dolegliwości. Owszem, rano był znów problem z nałożeniem skarpetek, ale temat z tendencją do wygasania, to już nie jest sytuacja z soboty, gdy z trwogą myślałem o niedzieli.
Rozpiska przewidywała 10-12 km, wybrałem opcję dłuższą, z półkilometrowym bonusem. Trasa terenowa, więc mocno różna od wczorajszego biegu po asfalcie i bruku na nadmorskiej promenadzie. Kondycja bardzo dobra, ładna rezerwa sił. Stawy i achillesy nic dziś nie meldowały, nie było potrzeby łykania żadnych leków osłonowych. 
Spore zainteresowanie wczorajszym biegiem, na wszystkich robi wrażenie informacja, że z Goleniowa do Kołobrzegu pojechały aż 23 osoby i wszyscy ukończyli 15 km. W informacji, jaką napisałem dla Gazety Goleniowskiej oczywiście znalazła się informacja, że Hanza wystawiła 10 zawodników, PMT 2, a UKS Barnim, który wysysa z gminnej kasy ponad 300 tysięcy złotych - nikogo. Jak ma wysyłać, skoro kasa idzie na fanaberie pt. miesięczny wyjazd do Kenii dla Wielce Zasłużonego Trenera i jego równie zasłużonego zawodnika, ewentualnie podobnej jakości eventy?
W sobotę Jastrowie. Na razie pogoda z gatunku bardziej parszywych, ale pod koniec tygodnia wróżą prawie upały - temperatury rzędu +17 stopni. To już najprawdziwsza wiosna, coś skrajnie różnego od warunków, jakie w Jastrowiu panowały przed rokiem. Kto nie pamięta, niech wróci do opisu akcji "Wyprawa na biegun 2013".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".