niedziela, 24 czerwca 2012

Odpoczywamy czynnie

10 km

Udało mi się wrócić do domu tuż przed solidną ulewą. Przebiegłem się, żeby "rozchodzić" po wczorajszym biegu stopy i mięśnie. Bez problemu, żadnych negatywnych skutków wczorajszego biegu. Czułem tylko lekkie zmęczenie, co nie przeszkodziło przeprowadzeniu drobnego testu. Biegnąc przez GPP starałem się biec jak najszybciej, jednak nie dopuszczając do przyspieszenia oddechu ponad 3/3. Wyszło, że trzy kilometry biegłem w równym tempie, każdy pomiar w granicach 4:40-4:43. Pod koniec trzeciego kilometra chętnie przeszedłbym na szybszy oddech, ale nie złamałem się, dobiegłem w założonym na początku stylu. Ciekawe, czy za jakiś czas odnotuję jakąś poprawę szybkości przy takim właśnie tempie oddychania.
Wczorajszy bieg podziałał bardzo mobilizująco. O ile przez ostatnie parę dni nie bardzo mi się chciało biegać, a wczoraj prawie przez cały dzień snułem się bez celu po domu, to po biegu na nieco wyższych niż zwykle obrotach na powrót nabrałem ochoty do biegania. Zawody mobilizują.

Przeliczyłem sobie sobotni wynik. Wychodzi, że biegłem ze średnią prędkością nieco ponad 4:50 na kilometr. Eeee, jak na mnie, to całkiem przyzwoicie! Jeszcze rok temu nawet bym nie liczył na taki wynik, teraz osiągnięty bez żadnego trudu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".