wtorek, 5 czerwca 2012

Pod prąd

14 km, relaks cd.

Dla odmiany, bieg w drugą stronę, najpierw park przemysłowy, potem las. Odmiana niewielka, dało się uniknąć biegu pod wiatr. Dobre i to. W lesie spotkałem czteroosobową grupkę usapanych pań, ostro walczących z górkami i własną tuszą. Nie wydają mi się skazane na sukces pt. generalne schudnięcie, ale przynajmniej zasłużą na posiłek, który niewątpliwie przyswoją po powrocie do domu.
Rudy i Mirek jadą w niedzielę we dwóch do Grodziska. Jadę z nimi, dołożę do paliwa, za to mam z głowy kierowanie samochodem. Będzie można spokojnie wyrównać poziom elektrolitów po biegu.

Właśnie skończyłem oglądać film nakręcony dla BBC o rasizmie, nazizmie i ksenofobii na stadionach w Polsce i na Ukrainie, puszczono go w TVP2. Czarna rozpacz, ale święta prawda. Dzicz, chamstwo, a to wszystko w sosie przyrządzonym z bezradności i kompletnej impotencji polskiej policji i ukraińskiej milicji. Co za debil zdecydował, by w tych krajach robić Euro? A zresztą, co mnie to obchodzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".