wtorek, 3 lipca 2012

Bez opaski nie da rady

5 + 14 km

Rano się wybrałem na stadion z zamiarem przebiegnięcia 'dychy' z pomiarem czasu. Warunki dobre, nawet żużel odpowiednio wilgotny, niepylący i nie lepiący do butów. Co z tego, skoro z biegu wyeliminował mnie zwykły brak opaski na czoło. Już po drugim kilometrze papierowa chusteczka była kompletnie przemoczona, potem pot zalewał mi oczy. Po piątym kilometrze dałem spokój, zszedłem z bieżni.
Drugie podejście późnym popołudniem. Wybrałem się na krossową trasę w pobliżu Góry Lotnika, potem przez GPP do Goleniowa. Kurka, wciąż czuję skutki eksperymentu oddechowego sprzed tygodnia, może nie tragiczne, ale dokuczliwe. Pewnie dlatego nie mogłem wykrzesać z siebie nadmiaru energii i wyniki pomiarów w GPP sensacją nie trąciły: w okolicach 5 min/km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".