środa, 25 lipca 2012

Przerwa dobrze zrobiła

13 km

Dzień przerwy świetnie zrobił. Wszystkie dolegliwości nagle się skończyły, bez żadnego trudu zaliczyłem leśną trasę krossową i 5 km przez GPP. Przeszkadzał jedynie upał, który nagrzał las jak piekarnik. Za to dzięki temu powietrze było wyjątkowo aromatyczne, przesycone zapachem żywicy i kwiatów z leśnych polan. No i, niestety, pełne robali, które koniecznie chciały się przytulić...
Przewidywałem, że będzie mi się chciało pić, wziąłem więc butelkę jakiegoś izotonika. Nagrzało się toto od dłoni i słońca, kiedy przystanąłem się napić, łyknąłem ciepłej berbeluchy o smaku landrynek. Przypominała mi się sławną cytronetę, którą onegdaj sprzedawano na plażach; też była słodka, landrynkowa i obrzydliwie ciepła. Niestety, na razie w lasach nie ma punktów dystrybucji chłodnych napojów gazowanych. Trzeba sobie radzić inaczej.

Z Morynia chyba zrezygnuję. Nie ma sensu płacić, skoro nic za to mi nie będzie przysługiwało: ani medal, ani koszulka. Pobiegać mogę sobie na miejscu, za darmo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".