czwartek, 19 września 2013

Łza w oku

Właśnie się wzruszyłem. Otrzymałem maila z Goleniowskiego Domu Kultury, w którym jestem przez GDK zachęcany do kibicowania na trasie Maratonu Puszczy Goleniowskiej. Znaczy, Darek z Anetką przygotowali nie tylko wydarzenie sportowe, ale i kulturalne ;)

Większym wzruszeniem mógłby tylko być mail od Ojca Dyrektora z taką samą prośbą. Czekam. A na razie spróbuję wybrać się w las na jakąś piąteczkę.

7 km

Spróbowałem najpierw jakoś usztywnić, ścisnąć staw kolanowy. Opaska neoprenowa to za mało, spróbowałem klasyki - bandaża elastycznego. Owinąłem kolano dość ciasno i już po chwili wiedziałem, że to jest dobre rozwiązanie. Staw odzyskał stabilność i natychmiast skończyły się wszelkie ślady pobolewania. Bandaż doskonale sprawdził się w czasie biegu, do końca nie czułem żadnego ćmienia w stawie. Rano się okaże, czy faktycznie to proste rozwiązanie jest panaceum na mój stawowy problem. Jeśli tak, to w sobotę mogę się pokusić o próbę zrobienia maratonu. 
Sołtys Albercik ma biec w sobotę z rana, Darek z Anetką przymierzają się do lekkiego popołudnia, by skończyć z tymi, którzy przyjadą na trening. Jeszcze nie wiem, o jakiej porze ja się przymierzę do dystansu.

Kiedy dziś wchodziłem na stadion, padał deszcz. Widziałem ludzi biegających po asfaltowej opasce wokół boiska, słusznie podejrzewałem, że bieżnia jest zalana. I nic dziwnego, że po lada deszczyku żużel jest pod warstwą wody: jakiś bystrzak wymyślił, żeby spuszczać deszczówkę z wyasfaltowanego placu w pobliżu bramy prosto na bieżnię. Na moich oczach płynął tam wartki strumień wody. Jak ma nie być błota?

Kampania przedmaratońska wchodzi w ostatni etap: rozdawanie zaproszeń, wieszanie plakatów, końcowe przygotowania do samych zawodów. Dziś prezes wręczył zaproszenie najgłówniejszemu sponsorowi, Sebastianowi. Sponsor zaproszenie przyjął i uprzejmie podziękował. Prezes uprzejmie podziękował za podziękowanie. Sponsor uprzejmie podziękował za podziękowanie za podziękowanie. Francja, elegancja, patrz zdjęcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".