środa, 5 lutego 2014

Jest plan

10 km

I jeszcze raz tą samą trasą. Piach na chodnikach zdecydowanie wywołuje u mnie nerwa. Achillesy, choć ostatnio dobrze ogrzewane i dopieszczone, piszczą na zapiaszczonym chodniku. Na asfalcie, gdzie przyczepność butów jest wzorowa, wszystko natychmiast wraca do normy. Niestety, jeszcze z miesiąc potrwa, zanim da się biegać po trasach bez piachu. 

Dareczek podesłał plan treningów. Pierwsze wrażenie: czyha na spadek, chce mnie zabić. Ale jak się dobrze przyjrzeć planowi (niestety, nie ujawnię hurtem, to w końcu jest Darka praca i pomysł), to chyba mnie nie zabije, a może nawet wzmocni. Tak naprawdę, nic poza moim zasięgiem. Zagadką jest ostatni etap treningu, który ma mi dać szybkość na długim (tak chyba można nazwać 42,2 km) odcinku. Prezes każe mi tam biegać z szybkością rzędu 5:00 - 5:10 na kilometr. Pierwsza myśl - nie dam rady. Ale chwilę potem zerknąłem do zapisków, z których wynika, że właściwie - to jest to do zrobienia. Start przygotowań w poniedziałek 10 lutego. Na początek zwyczajny bieg 10-12 km. To standard, potem będzie lepiej...
Prezesowa wróżba, to wynik w Hamburgu w granicach 3:30-3:45. Dla mnie - może być nawet 3:46. Wszystko poniżej 3:52 jest OK. :)

Jesteśmy z Młodym na liście startowej 7 Półmaratonu Poznań. Ładne numery, ja 5099, Misiek 5100. Mariusz Gess zdecydowanie niżej, zasłużył tylko na numer 4608. Na razie nie udało mi się namierzyć nikogo więcej z Goleniowa. Krótko mówiąc, jesteśmy elitą, temat wyczerpany :)

Była dziś konferencja prasowa, przesłuchałem burmistrza na okoliczność bieżni. Punkt wyjścia miałem piękny, bo chwilę wcześniej rozmawialiśmy o Wągrowcu, mieście bardzo do Goleniowa podobnym, w którym jest piękna, czterotorowa bieżnia. Ma tylko jedną wadę: jest pokryta pomarańczowym tartanem, a nie Mondo. I kiedy ową czterotorową zawistowałem,
Dzisiejsza wersja ojcowskiej
bieżni: biegowo-panczenowo-
-triathlonowa :) Coś pięknego
i niedrogo ...

to zaraz padł ważki argument, że to tylko zwykły tartan. Fakt, trudno dyskutować. Ale, że z Krupowiczem i Banachem rozmawia się dobrze, bo szczerze, a faceci są inteligentni - łagodnie przeszliśmy do rzeczy. Sprawy mają się tak: bieżnia będzie z 6 torami. To, czym owe 6 torów będzie pokryte, zależy od kasy. Jeśli uda się wyszarpnąć kasę z Ministerstwa Sportu, będzie Mondo. Jak nie, będzie ukochane przez "łysego" linoleum. Wiele wskazuje, że będzie jednak Mondo i "łysy" nie odtrąbi sukcesu. 

Ale jeśli będzie 6 torów, to nie odpuszczę, będę żądał organizacji "zawodów i mityngów rangi co najmniej europejskiej", o których roją niektórzy trenerzy LA z Goleniowa i ich podopieczni. Mistrzostwa Polski w LA odpadają, nie będziemy się rozmieniać na drobne. Europa, Świat, a najlepiej Wszechświat!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".