czwartek, 5 stycznia 2012

Niby nordic

Środa - 12 km
Czwartek - 10 km

Wciąż jesienna pogoda, wietrznie i deszczowo, zero śniegu. Ogólnie - tak listopadowo, depresyjnie.
Wczoraj kolejny raz zadziwiła mnie liczba ludzi przychodzących po południu na stadion. Większość z nich to panie w wieku średnim i starsze, które chodzą po bieżni z kijkami. Te kijki przeważnie nic im nie dają, bo owo chodzenie nie ma nic wspólnego z nordic walking, to zwyczajny spacer, może nieco szybszy, niż zazwyczaj. Ale, zdaje się, owe kijki dają im poczucie przynależności do lepszej grupy ludzi, do tych aktywnych fizycznie. Sprawiają, że babkom, które od szkoły nic ze sportem nie miały wspólnego, nie jest wstyd wyjść na bieżnię i się ruszać. W sumie - choćby z tego powodu dobrze, że owe kijki wymyślono.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".