czwartek, 23 sierpnia 2012

Jesień idzie

13 km

Pierwszy wieczór, kiedy można było poczuć nadchodzącą jesień. Zrobiło się chłodno, powietrze miało charakterystyczny zapach. Ani śladu duchoty, która jeszcze parę dni temu była standardem. Zaczyna się czas, który bardzo lubię: kończące się lato, dojrzewanie owoców, kolorowe liście. No i coraz lepsze warunki do biegania, temperatury w granicach mojego optimum termicznego.
Ostatni dłuższy bieg przed niedzielnym półmaratonem. Jutro połowa tego, co dziś, w sobotę jedynie przebieżka dla rozciągnięcia się. Pod wieczór trzeba skoczyć do Szczecina, odebrać numery startowe, a w drodze powrotnej Ankę z dworca w Dąbiu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".