wtorek, 2 kwietnia 2013

Poszukiwany - poszukiwana

8 km

No i ciekawa sytuacja. Piotrek się rozchorował, nie może jechać do Paryża. W Paryżu czeka opłacony przez niego sowicie pakiet startowy, czeka też wolne i opłacone miejsce w pokoju. Wydawałoby się - oferta jak marzenie. A nie można znaleźć kogoś, kto by nie tyle chciał, co mógł z oferty skorzystać. Za mało czasu na ogarnięcie spraw zawodowych przed wyjazdem, miejsce i pakiet wciąż do wzięcia. Ciekawe, czy ktoś się zdecyduje?
Chwalić Boga, dziś zerknąłem w hotelową kartę rezerwacji. I wyczytałem, że hotel mamy zarezerwowany nie od środy, jak byliśmy przekonani, a dopiero od czwartku. Jedziemy więc dzień później, co akurat i mi, i Oli bardzo pasuje. W piątek załatwi się formalności i pozwiedza miasto, sobota cała na wałęsanie się po Paryżu, niedziela - maraton, a poniedziałek to się jeszcze zobaczy, może będziemy wtedy wracać.
Antybiotyk zaczął działać, choróbsko zostało na razie opanowane, mam nadzieję, że finałem będzie zupełne wyzdrowienie. Dlatego dziś zdecydowałem się przebiec, by utrzymać sprawność na właściwym poziomie. Bez ciśnienia, bez zrywów, z szacunkiem dla organizmu, który wycisk ma dostać pięć dni. Wszystko w porządku, żadnych niepokojących objawów. Jutro jakieś 5-6 km, pojutrze dzień w samochodzie, trzeba będzie pilnować, by nie dopuścić do zastoin żylnych. Pamiętam skutki długiej jazdy samochodem w październiku do Krakowa, nie byłem w stanie przebiec się na Kopiec Krakusa. Trzeba będzie robić przystanki i przywracać prawidłowe krążenie w tzw. kończynach dolnych.

Paryż już za chwilę, a następny występ w Krakowie. Z zadowoleniem stwierdzam, że ekipa jest mocna, naliczyłem łącznie 9 osób. Uwaga: z tego 5 z Klinisk Wielkich, z Goleniowa 4. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".