niedziela, 14 kwietnia 2013

Zarządzono wiosnę

10 km

Pierwszy dzień prawdziwej wiosny. Temperatura w porze obiadowej powyżej 16 stopni, słońce, tylko lekki wiaterek. W lesie nie ma już śladu po śniegu, pojawiły się za to pierwsze robale: coś skrzydlatego wpadło mi do ust chwilę po wbiegnięciu do lasu.

Ciekawe, że w lesie niewiele śladów biegaczy. W okolicy Góry Lotnika znalazłem odbicia butów tylko dwóch osób. Sporo za to spacerujących.
Lasy pełne syfu. To nieprawdopodobne, jak można zaśmiecić las nie tylko w bezpośrednim sąsiedztwie ludzkich osiedli, ale i tam, gdzie żaden normalny człowiek ze swoimi śmieciami by się nie wybrał. Pod tym względem Polska tkwi w głębokiej komunie, wciąż obowiązuje model bolszewicki: w mieszkaniu porządek, bo to moje, ale tuż za progiem syf i malaria, bo to wspólne, czyli bezpańskie.
A w takiej Francji, proszę publiczności, wsie czyściutkie, bez jednego śmiecia na ulicach, choć nigdzie nie ma koszy na śmieci. Lud po prostu jest inaczej wychowany. Może tak: po prostu wychowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".