wtorek, 20 sierpnia 2013

Nowe Nike

10 km

Dzień odpoczynku dobrze zrobił. Minęło osłabienie, wróciła siła i chęć do życia. Za to ćmi lekki ból w krzyżu, efekt zbyt aktywnego rozciągania się. Na szczęście, to zjawisko znam dobrze, nie przeszkadza w bieganiu i przechodzi po dniu czy dwóch. 
Po południu popadało i zdecydowanie się ochłodziło, nie na tyle jednak, by pakować się w strój z długimi rękawami. Wreszcie warunki, które mi służą i nie wykańczają już na starcie. Połowę trasy zrobiłem w praktycznie suchej koszulce, nieco się zgrzałem na asfaltowym odcinku przez park przemysłowy. Po biegu czułem się doskonale. Szczerze mówiąc, z przyjemnością myślę o nadchodzącej jesieni i miłym chłodku. :)
Po drodze dwa spotkania z biegaczami. Pierwsze z dwójką bardzo młodych chłopaków, chyba liceum. Umieli się zachować, z daleka pozdrawiali. W GPP mijałem się z nieznanym mi jegomościem w wieku 20-30. Nie zareagował na pozdrowienie ręką. Burak, znaczy.

Przyszły nowe buty, Nike Air Pegasus +28. Moje wątpliwości budzi kolorowa, więc chyba nie gumowa, podeszwa. Ciekawe, jak będzie z trwałością, bo z kolorem (pomarańczowym) już się pogodziłem. Cieszy nieco inna konstrukcja góry, która powinna wyeliminować problem znany mi z modelu +26: szybko się prującą siateczkę przy dużym palcu. To był ewidentny błąd projektowy w starym modelu. W nowym w tym miejscu jest porządne, mocne tworzywo, więc but nie powinien się pruć. Czy tak będzie - czas pokaże.
W sobotę trzeba jechać po pakiet startowy na Litewską. Prezesie, może razem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".