poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Ostatni tydzień

6 km

Ciśnienie raz w górę, raz w dół, to nie dzień na bicie rekordów. Lekko musiałem się przekonywać, by włożyć dres i pójść na bieżnię. Do lasu nie było warto, bo na dziś grafik przewidywał ledwie 5 km. Zrobiłem jeden więcej, żeby było równo 15 kółek. Po dziesiątym był lekki dołek cukrowy, wystarczyło jednak zwolnić, by organizm się ustabilizował i wrócił do normalnego funkcjonowania.
Jutro ostatni dłuższy trening - 15 km ze stałym czasem 5:30. I od środy powoli można zaczynać się pakować do wyjazdu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".