czwartek, 22 listopada 2012

O krok od zrzygania

8 km

Już mnie zaczyna wnerwiać ta przedłużająca się walka z infekcją. Niby człowiek nie chory, ale i nie zdrowy. I ta irytująca świadomość, że lada chwila może być gorzej, znów gardło, chrypa, ciężki kaszel. Chyba się w końcu przejdę do pani doktor, jakimś antybiotykiem radykalnie problem załatwię.

Dziś czekałem na telefon, zostałem w domu i z nudów obejrzałem "Fakty", od których zdążyłem odwyknąć. Zdumiała mnie skala, na jaką TVN pierze mózgi swoim widzom. Nie pieprzą się w subtelności, pani Pohanke wprost tłumaczy, co jest dobre (PO i ob. Tusk), a co wredne i parszywe (PiS i Kaczor). Dobrze, że się program skończył, bo bym się zrzygał. To gorsze, niż za komuny "Dziennik Telewizyjny". Istna "Gazeta Wyborcza" w wersji telewizyjnej... Nigdy więcej! W porze "Faktów" będę biegał.

Z Banachem nie rozmawiałem. Najpierw wystosuję suche pismo do Łukasiaka, z prostymi postulatami. Odpisze mi, zapewne odmawiając. Wtedy pójdę do pana Tomka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".